Pandemia a ceny nieruchomości

deweloper.dpimalachit.pl
2020-06-25

Sytuacja związana ze światową pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 sprawiła, że zaczęliśmy myśleć nieco inaczej o przestrzeni, w której żyjemy. Kluczową frazą stała się w tym kontekście właśnie „przestrzeń” – coraz więcej osób interesuje się bądź aktywnie szuka przestronnych, dobrze rozplanowanych mieszkań, najlepiej otoczonych zielenią i posiadających ogródek lub balkon, na wypadek kolejnego rygorystycznego dystansowania się społecznego. 

Zapewnienie sobie własnego miejsca z możliwością zrelaksowania się na świeżym powietrzu stało się nie tylko ogromną zaletą, ale na swój sposób pewnym standardem, wymaganym od deweloperów zajmujących się budową nowych inwestycji. Jak jednak wygląda obecnie sytuacja na rynku nieruchomości? Czy środek pandemii to dobry moment, aby decydować się na zakup mieszkania? I czy rosnący popyt na przestronne lokale przy jednoczesnej trudnej sytuacji na rynku pracy sprawił, że ceny poszybowały w dół?

Wpływ pandemii na zainteresowanie nieruchomościami

Jak można się było spodziewać, początek pandemii COVID-19 zachwiał rynkiem nieruchomości, co dało się zauważyć chociażby w ogólnodostępnych statystykach. Jak wynika z raportu „Budownictwo mieszkaniowe w okresie styczeń-kwiecień 2020 roku” przygotowanego przez Główny Urząd Statystyczny, w kwietniu 2020 – w porównaniu do marca tego samego roku – spadła m.in. liczba mieszkań oddanych do użytkowania (o 14,6%) oraz liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto (o 27,3%). Z kolei dane gromadzone przez Biuro Informacji Kredytowej wskazują na spadające zainteresowanie kredytami hipotecznymi. W marcu liczba wniosków złożonych celem uzyskania kredytu mieszkaniowego była o 7,6% niższa niż rok wcześniej. Znów w kwietniu odnotowano nie tylko 23% spadek pod względem udzielonych kredytów, ale zmniejszyła się również ich wartość – o 14,6%.

Było to jednak tylko chwilowe zachwianie i na podstawie danych z maja 2020 widać, że choć liczba udzielonych kredytów wciąż jest mniejsza niż w maju 2019, ale za to wzrosła liczba zapytań o kredyty hipoteczne. Dzieje się tak za sprawą czasu, który klienci poświęcili na namysł i przejrzenie większej ilości ofert deweloperskich w trakcie dystansowania się w początkowej fazie pandemii. Mimo że pierwsze tygodnie były dla wszystkich trudne, powoli zaczynamy oswajać się z rzeczywistością i funkcjonować w nowym systemie, a ci, którzy planowali zakup mieszkania np. ze względu na powiększenie się rodziny, wciąż są na to gotowi. Podobnie zdeterminowani są inwestorzy, którzy chcą ulokować kapitał w nieruchomościach, mając na uwadze wciąż postępującą inflację.

Jak rysują się obecnie ceny mieszkań?

Popyt na mieszkania utrzymuje się na wyrównanym poziomie, choć należy też zaznaczyć, że pod wpływem pandemii zmienił się jego charakter – obecnie Polacy zaczęli chętniej poszukiwać przestronnych domów bądź mieszkań z balkonem lub ogródkiem. Stabilizacja cen nieruchomości jest również związana z kilkoma innymi czynnikami. Oferta deweloperów w dużych miastach jest mniejsza, a dodatkowo nie decydują się oni na rozpoczynanie wielkich projektów, koncentrując się na tych mniejszych i dostosowanych do aktualnych potrzeb rynku. Dodatkowo mimo pandemii przemysł budowlany działał praktycznie bez zmian, a zaplanowane budowy wciąż są kontynuowane. Dzięki łagodnej zimie i dobrym warunkom pogodowym część inwestycji mogła zaliczyć nawet lekkie przyspieszenie.

Z tych powodów klienci nie powinni oczekiwać dużych spadków cen nieruchomości związanych ściśle z pandemią SARS-CoV-2. Dla przykładu nowe lokale w Gdańsku, Krakowie i Łodzi podrożały w kwietniu o ok. 2% w stosunku do marca, w Warszawie i Poznaniu stawki za metr kwadratowy wzrosły tylko o ułamek procenta, natomiast mieszkania we Wrocławiu zanotowały spadki na poziomie 1%. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że choć ceny nieruchomości pozostały na tym samym poziomie i nie należy spodziewać się w tej kwestii żadnych drastycznych zmian, jednocześnie jest to dobry czas na zakup mieszkania.

Wróć do listy wpisów